Włókniarz po słabej pierwszej połowie, w której przegrywał różnicą trzech bramek w drugiej wziął się do odrabiania strat, ale stać ich było tylko na honorowe trafienie w wykonaniu wspomnianego wcześniej Wichowskiego. Mimo porażki postawę piłkarzy Włókniarza w przekroju całej rundy należy ocenić wysoko. Gdyby w okręgówce rozgrywano 13 kolejek to piłkarze z Mirska byliby współliderami rozgrywek, jednak kompletnie nieudane ostatnie spotkania z Leśnikiem 0:2 oraz wspomniana porażka z Lotnikiem 1:3 zepchały drużynę na 5 miejsce w tabeli, a dystans do liderujących Łużyc wzrósł do 4 punktów. Nie jest to strata, która skreśliła ostatecznie mirszczan w walce o awans. Najbardziej efektowne zwycięstwa drużyna odniosła w rywalizacji z ligowymi słabeuszami z Raciborowic 6:2, Krzeszowa 5:0 oraz w pojedynku z beniaminkiem z Wykrot 4:1. Piłkarze mirskiego Włókniarza - jak to zwykł mówić popularny spiker ze stadionu przy ulicy Mickiewicza - mogą pochwalić się dobrą skutecznością, czego dowodem jest 37 strzelonych bramek rozłożonych na 11 strzelców, z których najskuteczniejszym jest zdecydowanie trener. Jego licznik stanął na liczbie 15, ale z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce o koronę króla strzelców piłkarskiej okręgówki. Do wyróżniających się piłkarzy oprócz Wichowskiego należeli Kowalski oraz Chlabicz. Można też pochwalić bramkarza Fościaka, który w pięciu meczach zachował czyste konto po stronie strat. Występy piłkarzy Włókniarza jesienią należy ocenić pozytywnie, pamiętając o kompletnie nieudanej rundzie wiosennej poprzedniego sezonu, w której zawodnicy z Mirska zdołali ugrać zaledwie 11 „oczek”! Jak widać „nowa miotła” trenera Wichowskiego przyniosła efekt i należy tylko czekać na rozwój wydarzeń w rundzie wiosennej.
Z dnia: 2011-11-23, Przypisany do: Nr 22(429)